Co z Twoim domem w czasie wojny? Odpowiem krótko: Źle! Niby „Przezorny zawsze ubezpieczony”. Ale czy ubezpieczenie nieruchomości daje nam pełną ochronę przed zdarzeniami, na które nie mamy żadnego wpływu? Czy możliwe jest, abyś w razie wojny został z kredytem do spłacenia i bez dachu nad głową?
Na łamach Akademii Nieruchomości poruszam bardzo delikatny, ale ważny temat. Co może się stać z Twoim domem czy mieszkaniem w razie działań zbrojnych… działań na terytorium Polski.
Już na samym początku zaznaczam — nie chcę nikogo straszyć ani wywoływać paniki. Celem mojej analizy sytuacji jest edukacja. Zwłaszcza że o pewnych trudnych kwestiach w naszym kraju się mówi mało lub wcale.
Dla tych, którzy są z nami po raz pierwszy — nazywam się Krzysztof Świaniewicz i od kilku lat działam szeroko w branży nieruchomości. Opracowałem m.in. aplikację Erevie.
Dajcie zatem suba mojemu kanałowi na YT. A po obejrzeniu materiału w formie wideo, będę wdzięczny za łapkę w górę. Zapraszam też do dyskusji w komentarzach.
Dziś skupię się na obecnej sytuacji geopolitycznej i tym, jakie ryzyko ze sobą niesie.
Nic nie wskazuje na to, abyśmy obecnie musieli obawiać się inwazji, jaka spotkała w lutym 2022 roku naszych wschodnich sąsiadów. Siły rosyjskie są związane na wschodzie Ukrainy i raczej nie odważą się zaatakować członka NATO. Przynajmniej nie w najbliższych miesiącach.
W ciągu dwóch lat konfliktu zmieniło się również podejście Zachodu, który zdaje się przestawać obawiać Kremla i wspiera Ukraińców.
Konflikt jednak trwa. I nawet jeśli zostanie zamrożony, to tak w 100% nie możemy czuć się nad Wisłą bezpiecznie. Raczej nie dziś, ale za 5 czy 10 lat Rosja może się odbudować i zapragnąć zrewanżować za pomoc Ukrainie i realizować swoje imperialne zapędy. Czy tak będzie? Tego nie wie nikt. Eksperci jednak jasno dają do zrozumienia, że ten scenariusz może się ziścić. Dlatego warto omówić różne scenariusze. Zwłaszcza że pojęcie obrony cywilnej nad Wisłą nie istnieje.
Ostatnie lata pokazały, że nie ma rzeczy niemożliwych — najpierw pandemia, potem wojna za miedzą, a wraz z nią miliony uchodźców, którzy zostawili swoje domy i znaleźli u nas swój azyl.
O wpływie Putina na ceny najmu w Polsce mówiłem w jednym z pierwszych filmów na swoim YT (patrz >TUTAJ<).
Dziś omówię nieco inną, podkreślam — miejmy nadzieję hipotetyczną sytuację — co może nas spotkać, kiedy działania dotknęłoby obiekty na terenie naszego kraju.
Jak pokazuje sytuacja w Przewodowie, kiedy w listopadzie 2022 roku szczątki rakiety pozbawiły życia dwie osoby i uszkodziły suszarnie zboża, nie jest to tylko political-fiction. Późniejsze epizody rakietowe tylko utwierdzają nas w tym, że zagrożenie jest realne.
Zacznijmy od kwestii podstawowej — ubezpieczenia.
Czy podpisując umowę ubezpieczenia, zapoznajcie się z jego warunkami? Czy wczytujecie się w to, co jej napisane małym druczkiem? Niestety, z doświadczenia wiem, że niektórzy nie czytają nic. Po prostu pytają, gdzie podpisać i jak uregulować należność. Także za polisę.
Lata pracy w nieruchomościach sprawiły, że wyrobiłem w sobie nawyk czytania warunków umów.
I wiecie co odkryłem? Żadne ze znanych mi towarzystw ubezpieczeniowych w Polsce nie zapewnia odszkodowania w sytuacji, gdy nasza nieruchomość zostanie uszkodzona lub zniszczona w sytuacji wojny.
Aby się upewnić skontaktowałem się z niektórymi towarzystwami.
Oto co odpowiedziała mi Warta:
W Ubezpieczeniu Warta DOM w par. 50 jest wyłączenie: WARTA nie odpowiada za szkody:
1) wynikające z rażącego niedbalstwa Ubezpieczonego. Wyłączenie to nie ma zastosowania w ubezpieczeniu, odpowiedzialności cywilnej oraz następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW), a także, jeśli zapłata odszkodowania odpowiada w danych okolicznościach względom słuszności.
2) powstałe wskutek:
a) wojny, zbrojnej inwazji, stanu wyjątkowego i innych działań wojennych, bez względu na to, czy zostały formalnie wypowiedziane, wojny domowej, rewolucji, powstania lub zbrojnego przejęcia władzy oraz terroryzmu, strajków, zamieszek i rozruchów,
Podobnie jest w Warta Dom Komfort (par. 55): WARTA nie odpowiada za szkody:
1) wynikające z rażącego niedbalstwa Ubezpieczonego. Wyłączenie to nie ma zastosowania w ubezpieczeniu mienia, odpowiedzialności cywilnej oraz następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW), a także, jeśli zapłata odszkodowania odpowiada w danych okolicznościach względom słuszności.
2) powstałe wskutek:
a) wojny, zbrojnej inwazji, stanu wyjątkowego i innych działań wojennych, bez względu na to, czy zostały formalnie wypowiedziane, wojny domowej, rewolucji, powstania lub zbrojnego przejęcia władzy oraz terroryzmu, strajków, zamieszek i rozruchów
Krótko podsumuję moją rozmowę z konsultantem:
Polisa ubezpieczeniowa na nieruchomość w towarzystwie WARTA nie odpowiada za szkody: powstałe wskutek: wojny, zbrojnej inwazji, stanu wyjątkowego i innych działań wojennych.
Bez względu na to, czy zostały formalnie wypowiedziane, wojny domowej, rewolucji, powstania lub zbrojnego przejęcia władzy oraz terroryzmu, strajków, zamieszek i rozruchów.
A jak wygląda sprawa u innych ubezpieczycieli? O Swoich Ogólnych Warunkach ubezpieczenia w tym samym tonie wypowiada się Link 4.
Dzień dobry, zgodnie z naszym OWU:
121. Wojny, zamieszki, akty terroru, strajki
Jesteśmy zwolnieni z odpowiedzialności, jeśli do Nagłego zachorowania lub Nieszczęśliwego wypadku dojdzie na skutek: wojen, działań wojennych, konfliktów zbrojnych, zamieszek, rozruchów, zamachu stanu, aktów terroru, powstania, strajków.
Zwróciliśmy się do kilku biur prasowych towarzystw ubezpieczeniowych z prośbą o komentarz do OWU, które wyłączają odpowiedzialność za szkody powstałe w ramach działań zbrojnych.
W momencie publikacji materiału otrzymaliśmy odpowiedź jedynie od biura prasowego wspomnianego już Link4. Komentarz jednak niewiele zmienia w tej kwestii, gdyż brzmi:
Zgodnie z OWU ubezpieczenia Dom nie odpowiadamy za szkodę, która powstanie w związku z aktami terroryzmu, działaniami wojennymi, stanem wojennym, stanem wyjątkowym, rozruchami, zamieszkami społecznymi i wojskowymi.
Nie miałem możliwości kontaktu z każdym z towarzystw ubezpieczeniowych, gdyż ich trochę funkcjonuje.
W dodatku niektórzy rzecznicy prasowi nie ustosunkowali się do wypowiedzi. Jeśli znacie instytucję, która w omawianej dziś sytuacji bierze odpowiedzialność na siebie, dajcie znać w komentarzach. Chętnie się zapoznam.
Ogólne warunki ubezpieczenia to jedno. Porozmawiajmy o tym, co z nich wynika.
Omówmy kilka scenariuszy. Na szczęście hipotetycznych
Jak widać na przykładzie Ukrainy, wróg wcale nie musi nam stać u bram, aby siać zniszczenie. Rosjanie co kilka tygodni przeprowadzali ostrzał rakietami, które są w stanie przelecieć nawet 1000 kilometrów.
Na przykład, rakieta Kalibr wystrzelona z okrętu na Morzu Czarnym może razić cele w Polsce. Ekspertem od uzbrojenia nie jestem, ale z tego, co mi wiadomo, nie mamy zbyt wielu systemów zdolnych nas uchronić przed taką bronią o potężnej sile rażenia. Choć podobno ma się to zmienić.
Są też drony, którym z kolei zdarza się błądzić i spadać.
Załóżmy, że taka rakieta celowo lub nie wlatuje na terytorium Polski i spada na nasze miasto. Niefortunnie na blok, w którym mieszkamy i obraca go w pył. Jeśli mamy szczęście i akurat nas w nim nie było, to cieszymy się życiem, ale zostajemy praktycznie w tym, co mamy na sobie.
Jak wspomniałem po analizie ofert ubezpieczycieli — odpowiedzialność za takie zniszczenia nie jest ujęta w polisie, co zostało wyraźnie zaznaczone w OWU.
Teraz pójdę o krok dalej. Wyobraźmy sobie sytuację, w której agresor atakuje Polskę, odnosi sukcesy i zajmuje nasze miasto, jak np. Rosjanie zajęli i okupują Mariupol.
Mamy wówczas dwie opcje. Zostać i liczyć na łaskę okupanta lub uciec. W tym drugim przypadku musimy zostawić swoje nieruchomości i również nie otrzymamy z tego tytułu żadnego odszkodowania.
Brzmi źle? To niestety nie koniec.
Wg raportu NBP z III kwartału 2021 roku połowa mieszkań w Polsce została kupiona na kredyt. Szacuje się, że 2,5 mln osób spłaca kredyty hipoteczne. Nawet po wzroście stóp procentowych kredyt hipoteczny jest najpopularniejszą formą finansowania zakupu własnego M.
Nie ma w tym nic dziwnego. Podobnie jest w wielu krajach. Sęk jednak w tym, że w sytuacjach, które przedstawiłem Wam przed chwilą, właściciele nieruchomości zostają bez odszkodowania i z kredytem hipotecznym do spłacenia.
W ostatnich latach wielu kredytobiorców zdecydowało się ubezpieczyć swój kredyt. Takie ubezpieczenie kredytu to realna pomoc w trudnych sytuacjach jak np. wypadek czy choroba.
W OWU takich produktów również jednak znajdziemy informację, że nie obejmują one wypadków spowodowanych przez działania zbrojne.
To dramatyczna sytuacja, co prawda jak zaznaczam od początku — hipotetyczna, ale możliwa.
Wojna to też ogromny cios dla gospodarki. Bardzo często niesie za sobą podwyższoną inflację i bezrobocie. Trudno sobie wyobrazić, że przy takiej skali dramatu wiele rodzin może zmagać się jeszcze z perspektywą spłaty wierzycieli.
Oczywiście banki i państwo na takie scenariusze są przygotowane. W przypadku Ukrainy już dzień po inwazji Narodowy Bank Ukrainy zwrócił się do banków komercyjnych, aby te nie traktowały niespłacania kredytów w czasie działań wojennych i 30 dni po jej zakończeniu jako zaległości.
Oczywiście pod warunkiem, że brak spłat jest związany z wojną.
Zapewne w sytuacji konfliktu i nasi politycy szukaliby podobnych rozwiązań.
Nie oznacza to jednak rozwiązania problemu. Możemy tylko gdybać, co by było gdyby. I mam szczerą nadzieję, że na gdybaniu się skończy.
Pamiętajcie jednak, że kredyt nie jest przypisany do nieruchomości. Tę, nawet obciążoną hipoteką możemy spieniężyć. Bank zawsze żąda należności od tych, którzy zaciągnęli zobowiązanie.
Zawieszone na czas wojny kredyty trzeba spłacać tak czy inaczej. Oczywiście o ile będzie to możliwe. Poznański Bank Ludowy po II wojnie światowej odzyskał zaledwie 22% kredytów udzielonych przed rokiem 1939. Wynikało to ze śmierci wielu kredytobiorców oraz ich emigracji.
Po powrocie w rodzinne strony po zakończeniu działań wojennych niektórych czekałaby nie tylko odbudowa swojego domu, ale też spłata rat zaciągniętych wiele lat wcześniej.
Obowiązek spłaty może też spaść na spadkobierców.
Osobiście wierzę jednak, że to o czym dziś Wam opowiadam, to teoria, która nigdy nie spotka się z rzeczywistością.
Przy okazji dzisiejszego odcinka i poruszanych spraw, chcę Was zachęcić do zapoznania się z warunkami umów, które podpisujecie. Nie tylko z towarzystwami ubezpieczeniowymi i nie tylko umów dotyczących nieruchomości.
Dlaczego? Bo wojna to nie jedyny wyjątek od reguły. W zależności od towarzystwa wykluczenia mogą być różne. Czytajcie więc to, co jest napisane drobnym druczkiem i zawsze sprawdźcie w sieci, jakimi opiniami cieszy się dane towarzystwo.
Niektóre z firm działają w branży od lat, zatem łatwo znaleźć informacje, chociażby o tym, jak wywiązują się z umów np. w przypadku ofiar klęsk żywiołowych, bo i takie nasz kraj dotykają.
A dlaczego w ogóle poruszam dziś tak drażliwy temat, jak wojna, nieruchomości i jej konsekwencje dla nas?
Już na początku wspominałem, że ostatnie lata udowodniły nam, że nie ma rzeczy niemożliwych. I to nie w tym dobrym znaczeniu.
Często słysząc o nieszczęściu innych w głowie świta nam myśl — to mnie nie dotyczy.
Wiem, że wiele osób podchodzi tak do konfliktu na Ukrainie. W końcu jesteśmy krajem Europy Zachodniej, częścią Unii i NATO.
Chcę jednak przypomnieć, że podczas EURO 2012 wielu kibiców na Donbas Arenie w Doniecku nie przewidywało, że już za dwa lata, bo w 2014 roku monumentalny obiekt i doinwestowane miasto znajdą się pod ostrzałem rosyjskiej artylerii.
Naprawdę mam szczerą nadzieję, że do takiej sytuacji u nas w kraju nigdy nie dojdzie i będziemy mogli dalej cieszyć się spokojnym życiem.
A Was zapraszam do subskrypcji Akademii Nieruchomości na YT i pozostawienia po sobie śladu w komentarzach, bo temat daje duże pole do dyskusji.
Przeczytaj też: Siedlisko na wsi. 7 porad dla kupujących