Chyba trudno w naszym kraju o osobę, która nie słyszałaby o bezpiecznym kredycie na 2%. Również otrzymuję zapytania w tej kwestii. Z myślą o poszukujących informacji na temat rządowego programu, przygotowałem krótki poradnik. Mam nadzieję, że dzięki niemu temat BK 2% stanie się bardziej klarowny. Zacznijmy od kwestii z pozoru błahej, ale bardzo istotnej.
W ostatnim czasie wszystkie media w Polsce poruszały temat BK2%. W szumie medialnym sam wyłapałem wiele błędnych informacji. Zatem doprecyzuję kwestię tego, komu się rządowe wsparcie należy.
O taki kredyt może wnioskować się osoba do 45. roku życia, która nie ma i nie miała mieszkania, domu ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu.
Single mogą się ubiegać o maksymalnie 500 tys. zł, zaś małżeństwo lub para w związku nieformalnym z co najmniej jednym wspólnym dzieckiem może starać się maksymalnie o 600 tys. zł.
W przypadku małżeństwa kryterium wieku musi spełniać co najmniej jedno z małżonków. Z kolei budzące tyle emocji kryterium braku własności mieszkania muszą spełniać wszyscy zainteresowani.
Uwaga – rozdzielność majątkowa nie ma znaczenia.
Środki z kredytu można przeznaczyć na zakup pierwszego – podkreślam PIERWSZEGO – mieszkania lub domu. Rynek pierwotny czy wtórny? To już bez znaczenia.
Muszę poruszyć przy tym kwestie spadkowe. Jeśli ubiegający się o kredyt otrzymał w spadku udziały w nieruchomości, to ważne, aby nie przekraczały one 50 procent, i aby w tej nieruchomości nie mieszkał. I w ustawie jest jasno napisane, że chodzi o jedną nieruchomość.
Wszystkie szczegóły programu są znajdziecie w Ustawie z dnia 26 maja 2023 roku o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe. Postaram się jednak oszczędzić Wam tej monotonnej lektury.
Musicie wiedzieć, że program jest obarczony istotnymi zobowiązaniami, z których trzeba dotrzymać. Beneficjenci będą musieli w nabytej nieruchomości mieszkać. Jeśli dofinansowane ma się opłacać, to nie mogą jej sprzedać przez 10 lat.
Kupno z myślą o popularnym teraz wynajmie nie wchodzi w grę. Nadpłata kredytu w celu wcześniejszej spłaty też nie będzie aż tak opłacalna.
Haczyków jest sporo, dlatego zdecydowanie polecam skorzystać z zaufanego doradcy kredytowego, który prześwietlił program i przeprowadzi Was przez cały proces.
Pamiętajcie, że taka usługa nie kosztuje nic, bo wynagrodzenie doradca dostaje od banku. Na dłuższą metę może okazać się, że zyskacie na takiej współpracy. I to nie tylko czas.
Kolejna kwestia to dostępność banków, bo nie wszystkie przystąpiły do programu. Niektóre są od 3 lipca, kiedy wystartował. Inne dopiero niebawem do niego dołączą.
I tutaj zaczynają się schody, bo każdy bank inaczej interpretuje przepisy. Na przykład – jedne uwzględniają remont zakupionej nieruchomości, inne już niekoniecznie. Tak samo jest z kredytem bez wkładu własnego. W niektórych placówkach nie skorzystacie z tych dwóch programów jednocześnie.
Ilu ekspertów, tyle opinii, chociaż lepiej pasuje hasło “ile banków, tyle różnych sposobów liczenia zdolności kredytowej”. Bo na jej wyliczenie nie ma jednakowej procedury dla wszystkich.
Na wielkość Waszej zdolności w różnych miejscach będzie miało wpływ chociażby to na jaki czas macie zawartą umowę o pracę.
Osobna kwestia to też czas rozpatrywania Waszego wniosku. Teoretycznie to 21 dni, jednak bankowcy mają legalne swoje sposoby, aby wydłużyć ten termin. Sezon urlopowy nie pomaga w przyspieszeniu tych procesów.
Dlatego, jeśli już wybraliście nieruchomość, w umowie przedwstępnej postarajcie się o w miarę jak najdłuższy termin na podpisanie aktu.
Tym sposobem unikniecie zbędnych nerwów. Z moich obserwacji wynika, że deweloperzy są w tej kwestii wyrozumiali. Inaczej może być z cierpliwością sprzedawców na rynku wtórnym, dlatego lepiej dmuchać na zimne.
Sama procedura starania się kredyt z rządowym wsparciem nie różni się zbyt wiele od czynności przy, nazwijmy to, standardowym kredycie hipotecznym.
Każda instytucja, czy w BK2%, czy nie, będzie wymagała od Was dostarczenia zaświadczenia o zatrudnieniu lub — jeśli prowadzicie działalność gospodarczą — zeznań rocznych PIT i aktualnych dokumentów księgowych za ostatni i bieżący rok. Bank zwróci się z prośbą o wyciągi z konta, a także o stosowane dokumenty odnośnie kupowanej nieruchomości.
Dodatkowymi dokumentami są oświadczenia, że wyrażacie wolę przystąpienia do programu bezpieczny kredyt 2% oraz oświadczenie, że spełniacie warunki tego programu.
Wówczas rozpocznie się weryfikacja danych. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, kolejnym krokiem będzie decyzja kredytowa. Przed jej wydaniem bank może jednak poprosić o dodatkowe dokumenty. A to kolejne dni oczekiwania…
Od lat działam na rynku nieruchomości, uczestniczyłem w wielu transakcjach i mam jeden wniosek.
Szanujcie swój czas i nie chodźcie od oddziału do oddziału. Skontaktujcie się z zaufanym doradcą kredytowym.
Po pierwsze — zna on szczegóły programu od podszewki
Po drugie — wie, które banki w nim uczestniczą
Po trzecie — pomoże Wam wybrać najlepszą ofertę i przejść przez całą procedurę,
A po czwarte — jak już wspominałem, nie weźmie od Was ani grosza, bo swoje wynagrodzenie uzyskuje od banku.
W przypadku zwykłych kredytów mogłoby być po piąte, bo czasem pomaga negocjować marżę w odpowiednich warunkach.
Tutaj na to nie liczcie.
Program bezpieczny kredyt 2% jest co by nie mówić popularny, a razem z popularnością idą w parze… plotki.
Dementuję pierwszą i najpopularniejszą, że wnioski trzeba było złożyć już 3 lipca, bo inaczej nie otrzymacie dofinansowania.
3 lipca program dopiero ruszył. Nabór trwa i nie musicie się przejmować, jeśli jeszcze nie podjęliście żadnych działań.
Kolejny mit to listy chętnych czy zapisy w kolejkę. Spokojnie, to nie sklep mięsny w PRL-u. Chętni zarówno w bankach, jak i u doradców kredytowych są obsługiwani na bieżąco.
Nie ma też ograniczonej puli. Przynajmniej na ten rok, bo przecież mamy rok wyborczy.
Tak więc działajcie bez zbędnego pośpiechu. Lepiej jest poświęcić czas na poprawne przygotowanie wniosku niż potem nanosić poprawki.
Niektórzy nie chcą przystępować do programu, bo nie są pewni czy w zakupionej nieruchomości spędzą 10 lat. Obawiają się, że jeśli zmienią decyzję po kilku latach, Państwo upomni się o zwrot całości dofinansowania.
Nic takiego się nie stanie.
Jeśli za 5 lat znajdziecie coś innego, a mieszkanie zakupione z BK2% zechcecie wynająć, to tracicie dofinansowanie dopiero od tego momentu, a nie wstecz. Lepiej zatem korzystać z pomocy przez 5 lat niż w ogóle.
W końcu dofinansowanie pochodzi z naszych własnych podatków. I raczej realnie Państwo będzie Wam dopłacało z 3 lata, o czym mówiłem już w rolce, którą możecie obejrzeć >TUTAJ<.
Mam nadzieję, że mój poradnik rozwiał Wasze wątpliwości. Przy okazji zapraszam do subskrybowania mojego kanału na YouTube, gdzie regularnie poruszam kwestie związane z nieruchomościami, a także zapraszam na wywiady branżowych ekspertów.